Niestety nieleczona dna moczanowa prowadzi do szeregu niebezpiecznych powikłań. Niepocieszający jest również fakt, że często schorzenie to przechodzi w stan przewlekły pomimo leczenia i również prowadzi do wielu niekorzystnych zmian.
U pacjentów chorych na dnę moczanową najczęściej dochodzi do zapalenia nerek (na skutek zwiększonego stężenia kwasu moczowego we krwi) bądź kolek nerkowych. Często pojawiają się także kamienie w przewodzie moczowym, które niestety są niewidoczne podczas wykonywanego badania rtg i mogą wywoływać zakażenie dróg moczowych.
Jak potwierdza lek. Konrad Kokurewicz w swoim poradniku pt. Dna Moczanowa, aż u 30% cierpiących na dnę występuje także białkomocz. Tego rodzaju nieprawidłowe wydalanie białka objawia się najczęściej charakterystycznym, spienionym moczem. Istotne jest, aby pacjent, który zauważył inny charakter moczu niezwłocznie udał się do lekarza prowadzącego.
U chorych na dnę moczanową często występuje także nadciśnienie tętnicze.
Lek. Konrad Kokurewicz, w poradniku swojego autorstwa pt. Dna Moczanowa, na stronie 11 zwraca także uwagę na powikłania tego schorzenia w obrębie zajętych stawów. Szczegółowo opisane zostały zaawansowane stadia choroby, w których zazwyczaj dochodzi do zniekształceń stawów oraz ich unieruchomienia – niestety w takich przypadkach może być konieczna pomoc chirurga bądź rehabilitanta.
Guzki dnawe, które powstają w wyniku gromadzenia się kryształków moczanu w stawie mogą przebijać się przez skórę tworząc ropne, sączące się rany.
O Boże rzeczywiście mam spieniony mocz!! Wcześniej nie zwrócilem na to uwagi. Musze isc z tym do lekarza?
Tak mocno reklamujecie poradnik Kokurewicza z dną, warto go kupić? Ktoś zakupił i wie czy jest przydatny? Bo oczywiscie mam te glupia dne i caly czas tak mnei wkurza ze nie moge wytrzymac po prostu. No cale zycie z dupy przez ta dne. Swietnie. Dzieki, dno moczanowo.
Ja też cierpię i przy tym mam nadciśnienie. wielu pacjentów, których spotykam w kolejce do lekarza jest juz dializowanych, bo choroba rozwaliła im nerki. Dżejk, ja poradnik kupiłem i może dlatego zdołałem uchronić nerki – mam nadzieję, że skutecznie. Na razie czuję jakby objawy były rzadsze i mniej bolesne a to już dużo. Przynajmniej noce przesypiam.
Choruję na to dziadostwo od 17 lat, gdy miałem pierwszy atak. Obecnie jest OK, lecz dieta i bez piwkowania. Choć wczoraj miałem kolejny atak w kolanie. Jednak po przyjęciu dawki kolchicyny wszystko wraca do normy.